Powiedz szczerze, kto z nas ich nie ma? 🙂
Każdy z nas przyszedł na świat w pewnym środowisku, w danym otoczeniu osób, w konkretnym miejscu. Został wychowany w określony sposób, który ukształtował jego późniejszy charakter i zachowanie. Zauważ, że nawet noworodki są przekonane o tym, że one i mama to jedność…;-) Wynika to z 9-miesięcznego okresu ciąży i uwarunkowań fizjologicznych, ich całkowitej zależności od rodzica, nie mniej już na starcie mamy pewien wgrany pakiet przekonań, które przyjmujemy za pewnik.
W trakcie życia okazuje się, że niektóre z przekonań, które posiadamy, mogą nie tylko nas nie wspierać, ale również utrudniać nam swobodne działanie lub oczekiwanie najlepszych rezultatów. Jeśli słyszysz u siebie sformułowania : Ja jestem/to jest…. lub ja muszę…to z niemal stu procentową pewnością możesz rozpoznać swoje własne przekonania. Przekonania mogą przyczyniać się z jednej strony do Twojego rozwoju (jestem niezwyciężona, zawsze dam radę!), a z drugiej do ograniczenia (to jest zbyt trudne, na pewne nie dam sobie rady…).
Pytanie brzmi: jakie przekonania dominują w Twoim codziennym życiu?
W tym tekście chciałabym skupić się na sferze macierzyństwa pod kątem przekonań, z którymi najczęściej się spotykam rozmawiając z Wami. Wchodzenie w rolę mamy ( w szczególności po raz pierwszy!) wiąże się z dużą niepewnością, często niewiedzą, strachem, ale również ciekawością i wyczekiwaniem! Możesz odczuwać wtedy ze zdwojoną siłą swoje przekonania, które będą dochodzić do głosu i pokazywać Ci, że są prawdziwe i z pewnością mają rację 🙂 Przekonanie bowiem daje Ci pewność działania – po prostu wiesz, że tak jest- „bo tak” 🙂
Jak sprawić, aby w Twoim życiu obecne były jedynie wspierające przekonania?
- Spróbuj zidentyfikować w sobie, jakie są Twoje wgrane schematy, czyli myśli, które uznajesz za pewnik. Poznasz je po tym, że jako pierwsze przyjdą Ci do głowy w związku z danym temat.
- Zapytaj siebie: jak powinna wyglądać rola matki? Kobiety? Żony? Wybranej przez siebie roli? Zapisz odpowiedzi i zidentyfikuj, czy pojawiają się w niej słowa klucze: To jest…(wymagające, łatwe, nieosiągalne,) ja jestem taka i taka w tej roli, macierzyństwo jest…(jakie?)
- Przeprowadź prostą analizę zapisanych przekonań, która polega na zadaniu sobie 5 pytań: a) Czy moje przekonanie jest oparte na faktach? b) Czy pozwala mi osiągać bliższe i dalsze cele? c) Czy pozwala mi unikać konfliktów lub je rozwiązywać? d) Czy pozwala mi chronić zdrowie i życie? e) Czy pozwala mi czuć się tak, jak chciałabym się czuć? Odpowiedz na nie TAK lub NIE. Jeżeli dla każdego przekonania masz co najmniej 3 odpowiedzi na NIE – trzeba je przedefiniować na inne! Dążymy do 5-ciu TAKów 🙂
- Do każdego przekonania zapisz NOWE, którym chciałabyś zastąpić to niewspierające. Jak ono będzie brzmiało? Gdzie sobie je zapiszesz, żeby nie zapomnieć o nim po 5 minutach ?
Przekonania można zmieniać, pierwszym krokiem ku temu jest jednak ich UŚWIADOMIENIE! Długo żyłam z niewiedzą o tym, jak wiele przekonań mam w sobie, które nie dają mi energii do działania. Najbardziej klasyczne z nich „nie zostawię dzieci z kimś innym, bo potrzebują mamy”. Dosyć długo zamykało mnie na dodatkowe działania i pomoc osoby trzeciej poza mężem i dziadkami. Do tej pory miewam wyrzuty sumienia, kiedy o 18 wychodzę z domu czy to na ćwiczenia, czy na spotkanie, zamiast szykować dzieci do kąpieli. To nic innego jak tylko moje przekonanie o tym, że to JA najlepiej uśpię dzieci, poczytam im, wykąpie, że to ze mną chcą zasypiać. Pewnie chcą, ale okazuje się, że z dziadkami czy tatusiem bawią się równie dobrze 🙂 Nie ma żadnych „skutków ubocznych” mojego wyjścia raz na kilka dni wieczorną porą lub też wolnego czasu po południu.
Kolejny klasyk to „jestem już zbyt zmęczona, żeby robić coś poza pracą i opieką na dziećmi”. Tak było, byłam zbyt zmęczona, żeby zrobić cokolwiek poza włączeniem wieczorem telewizora. Tak było, bo nie zadbałam o nieustanne ładowanie baterii po troszkę, tylko czekałam, aż będzie na poziomie 1%, a wtedy jak wiecie, długość ładowania jest zupełnie inna niż szybkie doładowanie w międzyczasie 🙂 To było moje przekonanie, że nie dam już rady zrobić nic, nawet dla siebie! Zmieniłam je na takie, że „kiedy jestem zmęczona – odpuszczam, kiedy mam więcej energii – działam”. Nie oglądam praktycznie telewizji, mam jeden serial na netflixie, który lubię i śledzę, czytam książki przed snem zamiast siedzieć na Instagramie (nawet jeśli jest to tylko 20 minut przed spaniem!), chodzę spać o tej samej porze codziennie, uczęszczam regularnie na ćwiczenia (raz w tygodniu- jedna godzina!). Są dni, kiedy faktycznie „padam na twarz” – wtedy najpewniej zjadłam nieodpowiednio, za mało spałam – to jest moment, kiedy po prostu odpuszczam. Idę spać 🙂
Od kiedy wróciłam do pracy zawodowej nie ubyło mi obowiązków pt. pranie, gotowanie…nic z tych rzeczy. Przed powrotem z urlopu wychowawczego pojawiło się kolejne przekonanie : Nie mam czasu, nie dam rady dalej prowadzić bloga, konta na IG, szkolić się….Co się zadziało? Mamy co jeść (czasem na wynos, czasem to samo przez dwa dni), nie chodzimy w brudnych ubraniach, profil nadal istnieje (z mniejszą intensywnością, ale robię co mogę 🙂 ), zostałam certyfikowanym coachem, chodzę już 3 miesiące na regularne treningi, korzystamy z pomocy w opiece nad dziećmi. Przekonanie o tym, że jak chcę, to znajdę czas, pozwala mi na wspieranie mojej energii i podnoszenie motywacji!
Ty też Zrób porządki w swojej głowie!
Nie możesz się pozbyć przekonań więc ZMIEŃ JE na te, które Cię wspierają !!!
Trzymam za Ciebie kciuki 🙂
Martyna