Mam taką teorię, że najlepsze zaczyna się poza granicą strachu.
Czy jest słuszna? Nie wiem. W moim wypadku się sprawdza i mam na to sporo dowodów 😉 Wpadłam ostatnio właśnie na taką myśl, że zdecydowana większość rzeczy w moim życiu, która wygenerowała najlepsze, najbardziej wartościowe doświadczenia, wydarzyła się po przekroczeniu bariery….strachu😊 Strachu przed nowym, przed zmianą.
Boimy się zmian, to normalne. Wszystko, co wychodzi poza nasze (ograniczone poniekąd) terytorium, jest nieznane, nieprzewidywalne. Nie wiadomo, co nas tam spotka. Nawet, jeżeli mowa o czymś, czego bardzo chcemy! Jak często zdarza się, że nie podejmujesz żadnych kroków, pomimo poczucia niezadowolenia i braku satysfakcji? Jak wiele razy mówisz sobie : to nie dla mnie, ona/on to ma talent/urodę/czas/pieniądze (dorzuć co chcesz), ja tego nie mam więc nawet nie mam co próbować…Oczywiście, że talent to przywilej (którym poniekąd masz obowiązek się podzielić ze światem 😉 ), jednak to nieprawda, że czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał. Jan nauczy się wszystkiego, ale zajmie mu to więcej czasu i będzie wymagało prawdopodobnie większego wysiłku 😉
Każdy z nas ma jakieś talenty. Różne, niepowtarzalne, nie piszę tylko o tych najbardziej znanych, jak muzykalność, głos, uzdolnienia plastyczne. Jest praktycznie niemożliwe, aby w teście talentów Gallupa osiągnąć identyczną kombinację talentów u dwóch różnych osób. Jesteśmy unikatowi i mamy różne predyspozycje. To nie oznacza jednak. że nie możemy próbować rzeczy, które wydają się być poza naszymi „zdolnościami”. Jestem przekonana, że sami do końca ich nie znamy…;)
Co jest powodem, dla którego zazwyczaj rezygnujesz?
Wymówki 😊 Doskonale znane (oraz te bardziej wyrafinowane), jak:
– nie mam czasu (masz, ale na coś innego)
– nie mam pieniędzy (myślałaś, jak możesz je zdobyć?)
– nie mam możliwości (sprawdziłaś wszystkie dostępne opcje…?)
– nie potrafię/nie dam rady (próbowałaś, że już o tym wiesz? 😊)
A co stoi za tymi wymówkami? W większości przypadków jest to właśnie STRACH!
Jest kilka rzeczy, których faktycznie żałuję i których, jak to mówią, nie nadrobię 😉 Jedną z nich jest wyjazd na Erazmusa w trakcie studiów. Miałam taką możliwość, namawiano mnie kilkukrotnie. W głębi duszy chciałam jechać, nawet bardzo, ale strach wygrał. Miałam mnóstwo różnych wymówek 😉 A prawda jest taka, że po prostu się bałam, że nie dam sobie rady z językiem, sama w obcym kraju. Dziś wiem, że nic z tych przekonań nie miało za wiele wspólnego z rzeczywistością 😊 Mądry Polak….wiadomo.
W drugą stronę idąc, rzeczy, których bałam się bardzo, ale jednak poszłam o krok do przodu, wspominam jako jedną z najlepszych przygód. Kiedy dostałam polecenie wyjazdu służbowego do San Francisco, zupełnie sama, byłam przerażona. Wszystkim 😉 Samotnym, 13-godzinnym lotem (boję się latać!!), uczestnictwem w konferencji na Uniwersytecie Stanford, komunikacją po angielsku na wysokim poziomie…no nie było za wiele rzeczy, które mnie NIE przerażały….Mimo wszystko, czułam też ogromną ekscytację tym wyjazdem bo uwielbiam Stany Zjednoczone! Mój mózg i ciało do tego stopnia odczuwały napięcie, że 2 dni przed wylotem miałam nerwobóle, z którymi byłam na pogotowiu :O Dziś już wiem, skąd się wzięły, wtedy myślałam, że to wyrostek 😀 Poleciałam. Miałam przez te kilka dni mnóstwo sytuacji nowych, stresujących, ale…poradziłam sobie ze wszystkim. Wróciłam z tego wyjazdu z jednymi z najlepszych wspomnień w życiu i z ogromną dumą 😊
Obecnie za każdym razem, gdy mózg podpowiada mi, że nie warto czegoś robić, zaczynam się w zamian zastanawiać: czego się boję? Czego Ty możesz się bać, odmawiając sobie/komuś?
- że sobie nie poradzisz? Znajdź chociaż jeden przykład z życia, w którym dałaś radę w nowej sytuacji lub znalazłaś kogoś, kto był w stanie Tobie pomóc.
- oceny innych? Nawet jeżeli ktokolwiek ocenia to, co robisz, czy to powinno decydować o Twoich działaniach? 😉
- porażki? Jeszcze nie spotkałam osoby, która od samego początku robiła wszystko idealnie, bez pomyłek. Nie myli się jedynie ten, kto nic nie robi 😊
Gdyby tak przeanalizować Twoje działania, ile rzeczy odpuściłaś ze…strachu? Nie ma znaczenia, czego się bałaś. Znaczenie ma to, że poza granicą tego strachu być może były fajne doświadczenia, których szkoda tracić następnym razem, gdy będziesz szukać wymówki 😊
Odwaga to każdy krok poza własne granice. Może oznaczać zapisanie się na nowe zajęcia fitness, może wakacje za granicą albo spędzone w niestandardowy sposób. Może też przejawiać się w rozpoczęciu pracy nad sobą, ćwiczeniu siebie w adaptacji do zmian, a może w jakimkolwiek zachowaniu, które wywołuje w Tobie strach, ale mimo to idziesz do przodu!
Mamy początek nowego roku. Ale to nie rok ma być lepszy, tylko my w nim, jeżeli tego życzysz sobie i innym 😊
Jednocześnie pamiętaj, że brak wyboru to również wybór, bo ma swoje konsekwencje.
Wybierasz stagnację, strach czy działanie pomimo lęku?
M.
www.martynakisielewicz.pl / IG @_mentalmama